5 stycznia 2016

Oskar Kolberg i przyjaciele

Oskar urodził się w inteligentnej rodzinie. Miał on za to bardzo bliskich przyjaciół, którzy byli dla niego jak bracia. Byli to: Bogusław Linde i Kazimierz Brodziński.
Mały Oskar miał wiele zainteresowań: lubił muzykę. Jako już nastoletni chłopak bardzo dobrze igrający z muzyką założył zespół o nazwie „Trzy Złote Talent”, w którym grali jego przyjaciele i on. Z czasem ich występy stały się bardzo sławne i lubiane. Nie było człowieka na świecie, który nie wiedziałby, co to jest „Złoty Talent”. Oskar, jako jedyny z zespołu czuł jednak, że to jak teraz występują to za mało dla tego świata i że muszą „dołożyć do pieca”. W związku z tym, Oskar postanowił podzielić się swoją obawą z innymi członkami zespołu. Wszyscy zebrali się na naradę zespołu. Tam Oskar powiedział o tym, co go od dłuższego czasu przytłaczało. Potem postanowili, że każdy z nich pomyśli, co można z tym zrobić i spisze listę pomysłów. Po godzinie znów zebrali się. Wszyscy byli pełni pomysłów. Tylko Oskar, bez ani grama pomysłu, nadal nosił w sobie obawę. Wszyscy próbowali go pocieszyć swoimi pomysłami. Niestety, żaden z tych pomysłów nie przypadł Oskarowi do gustu. Nagle Kazik pomyślał o tym, aby dodać do ich kapeli jakiegoś nowego członka „drużyny”. Oskar pomyślał, że to bardzo dobry pomysł. Zapadła cisza. Nagle wyrwał się Boguś. -To zróbmy casting na jakiegoś rockmena, który umiałby spełnić oczekiwania fanów „Trzech złotych talentów”. -Ale gdzie mielibyśmy to zrobić? – spytał Oskar. Spróbujmy zobaczyć, czy w tej kawiarence, co ją twój brat Wilhelm prowadzi nie byłoby miejsca? - powiedział ciągle myślący Boguś. -Zawsze warto spróbować - odparł Oskar. Gdy doszli okazało się, że bez problemu mogą jeszcze w tym tygodniu urządzić casting. Oskar pomyślał, że skoro tak, to nie ma co tracić czasu. Dziś robimy ulotki, a jutro casting od 13:00. Następnego dnia Bogusław powiedział, że na przesłuchania zgłosiło się ok. pięć tysięcy ludzi. -Trzeba będzie się pospieszyć - powiedział Oskar niezbyt zachwycony tą wiadomością. -I tak raczej nie zdążymy - powiedział Kazik z wyraźnym niedowierzaniem, że się uda. -Ale już chodźmy, bo się spóźnimy - powiedział Bogusław. Gdy już tam byli okazało się, że uczestników jest jeszcze więcej niż się wydawało…
Wszyscy na początku wydawali się beznadziejni. Z czasem przychodziły lepsze osoby. Nagle przyszła ładna, choć trochę niska, dobrze zbudowana blondynka. Oskar, Boguś i Kaziu wyraźnie już czuli dobrą energię. Oskar popatrzył na listę. Zobaczył, że kobieta ma na imię Asia. Kiedy zagrała nie było żadnych wątpliwości. Oskar wymienił porozumiewawcze spojrzenia i dał Aśce do zrozumienia, że właśnie w tym momencie jest przyjęta do „Złotych Talentów”. -A jak nazwiemy kapele? - spytał Kazik wiedzący, że jest ich czwórka. -„Cztery Złota” - poinformowała Asia. Jak powiedziała, tak się stało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz